Złamany paznokcieć./drastyczny widok :D

Jak wspomniałam dzisiaj na Istagramie - złamałam paznokcia. 
Niby wielkiej tragedii nie ma, aczkolwiek troszkę szkoda. 
Szczególnie, że dawno mnie to nie spotkało, raczej mam na tyle twarde i zdrowie paznokcie, że się po prostu nie łamią.
Jak widać ten nie zniósł dobrze spotkania z klamką samochodu.
Ale w sumie mu się wcale nie dziwię.
Zdjęcia po rozwinięciu posta..

 Tutaj już skrócone obie łapki.
Nie jest chyba aż tak źle, choć obawialam się gorszej tragedii. 
Spiłowane są na kwadraty, aczkolwiek w niektórych miejscach odprysł mi już lakier i tym sposobem nie wyglądają już tak dobrze, a że nie mam możliwości pomalowania ich chociażby samą odżywką tak są jakie sa.

Myślę, że nowy post pojawi się już jutro na spokojnie :)