Dzisiaj zdobienie w zimowej tonacji, choć zimy u Nas tyle co kot napłakał (wcale nie narzekam :))
Mam na sobie trzy lakiery dzisiaj (w sumie to nie, jednak 4 :D)
Baze pod srebrne dałam OPI haven't the foggiest, co by się nie męczyć z wieloma warstwami.
Eveline minimax 406 na serdecznych (2warstwy)
Lovely Snow Dust numer 3 na maluchach i kciukach (2warstwy)
oraz
Kobo Professional Athens na wskazujących i środkowych :)(2warstwy)
Cała dusza Eveline wyskakuje dopiero w sztucznym lub słonecznym świetle. Lovely cały czas błyska delikatnie (wyglada jak pomięta folia aluminiowa <3) a Athens jest lakierem, którego uwielbiam do granic możliwości :)
Na środkowym za szybko połozyłam kwika i się stała awaria, ale nie jest dosyć widocznia w normalnych warunkach więc pal licho ;)
Bardzo przepraszam za skórki, walczę z nimi :)
Bardzo przepraszam za skórki, walczę z nimi :)
Całuję Was mocno :*