Wibo - Zielona Fantazja../ Kolejny wąż.

No i mam go, ale nie powiem, żebym była zachwycona. Wibo ewidentnie się nie postarało o formułę tych lakierów. Mam wrażenie, że zrobili te lakiery nie bacząc na to czy strzelają sobie w nogę czy nie, bo i tak zrobią wielką furorę w internecie, bo jako jedyni zrobili kolekcję blogerską, więc i tak ten marketing będzie się rozwijał. Dla mnie ten lakier jest jednym wielkim bublem. Wcale tutaj nie wbijam na Bernadettę, czy inne blogerki - kolory są świetne - ale na formułę nie miały wpływu. Jestem w stanie stwierdzić, że jaki i by ten lakier nie był zły to i tak rozjedzie się w ogromnym nakładzie.Mi by było wstyd i czułabym się smutna, że swoją osobą reklamuję taki szajs. Wibo - krótki apel do Was - jeżeli robicie jakąś nową formułę to może najpierw ją przetestujcie i ew ulepszajcie, bo dziewczyny się spisały.







Trochę o lakierze - Na pewno zapytacie - dlaczego on taki neonowy - u mnie wygląda zupełnie inaczej. W dużej mierze jest to na pewno sprawa światła, lampy błyskowej oraz tego, że położyłam go na białej bazie - nie popełniając błędu poprzednich recenzji z milionami warstw (u mnie są tylko dwie+ jedna biała pod spód)
Lakier schnie wieki, smuży, ciężko się rozprowadza, długo plastyczny, pędzel kompletnie nie przystosowany do tego typu lakierów, mało mobilny. 

aż mnie ciekawi jak dziewczyny które nie prowadzą bloga, które nie używają wysuszaczy i innych specyfików jak klną pod nosem..

a do tego blogerki podpisują się pod nimi swoją 'osobą' ..
Jeżeli ja bym się pod czymś podpisywała to chciałabym przetestować to przed udostępnieniem oraz (tak jak w tym przypadku) wyrazić swoje zdanie aby uniknąć takiej wtopy z formułą. Bo kto jak nie lakieromaniaczki znają się na tym najlepiej?


















Pytacie mnie czego używam do robienia skóry węża - ano takich siateczek, dostałam je za free do jakiegoś zestawu ozdób.








Dziękuję, więcej nie kupię, choć kolory są przepiękne.

Edit:
Domyślam się, że nie będzie zbyt wielkiego odzewu pod tym postem, ale musiałam wylac swoją flustarcję oraz flustrację mamy P. od której dostałam ten lakier, bo ona niemal rzucała nim po kuchni. (i tak naprawdę winiła blogerki a nie samą firmę Wibo - nawiązując do wczesniejszej mojej wypowiedzi) Jeszcze pal licho, że kupiła jeden, a jakby kupiła je wszystkie :olaboga:.?