SOPHIN - 69 // BELCORE // CARETIME




Cześć! 
Dzisiaj post tasiemiec, a to za sprawą tego, że mam Wam do pokazania nowy lakier, nową płytkę i produkt do zabezpieczenia skórek.
Zeby było łatwiej to w tym poście zdjęcia ułożone są w sekcje czyli lakier/płytka/preparat. 


Zaczniemy od lakieru, ponieważ jest on bazą zdobienia. Piszę tutaj o 
Sophin - 69 z kolekcji winylowej. Piękny róż, który jest na granicy żarówy (choć jakby przyłożyć koło niego neon to wcale tą żarówą nie będzie). Konsystencja kremowa fantastycznie napigmentowana. Gdybym się uparła to jedna warstwa lakieru by w zupełności wystarczyła. 
Dałam dwie dla lepszego swojego samopoczucia :))

Jako maniaczka różowych lakierów jestem zdecydowanie na tak dla tego gagatka :)!










Tutaj przechodzimy do płytki. Dostałam ją w rama współpracy z Belcore/Caretime. Pani Marta sama wybrała dla mnie płytki i powiem Wam szczerze, że trafiła w mój gust idealnie. Na płytce mamy 21 wzorów z czego 14 całopaznokciowych. Na Waszych blogach nie widziałam jeszcze takich wzorów, więc tym bardziej się cieszę, że mogę Wam je pokazać. Płytek otrzymałam trzy, ale na pierwszy przegląd idzie numer BC-06 (za zawrotną cenę 12 zł! :)))))))), pozostała dwójka nadal będzie delikatną tajemnicą, choć ze zdjęcia na FP możecie się już dopatrzeć dwóch pozostałych płytek.
Płytki przychodzą zabezpieczone niebieską folią oraz są w takim woreczku foliowym. Z tyłu mamy napis GLAM PLATES.
(dodatkowo dostałam mnóstwo krówek, długopisy, przypinki, broszurkę z nową kolekcją płytek, malutki, lepki, mięciutki stempelek ze zdrapką, dwa lakiery, preparat do ochrony skórek)

 Wybrałam najtrudniejszy wzór na sam początek, czyli taki bardzo delikatny, szczegółowy pattern. 
Wzór odbiłam różowym Heanem, bo wiem, że bardzo dobrze sprawdza się do stempli. Nie miałam najmniejszego problemu z odbiciem wzoru przez stempel clear jelly na tej płytce, choć na pierwszy rzut oka miałam wrażenie, że niezbyt głęboki jest grawer. Moje wątpliwości na szczęscie zostały rozwiane :)

Niestety mój top rozmył delikatnie wzór, ale gołym okiem tego nie widać :)
Inne wzory na pewno Wam pokażę w zdobieniach :))






























Ostatnią rzeczą w tym poście jest preparat do ochrony skórek 
FLEX TAPE w cenie 15 zł. 

Zachwycałam się peel offem z Miss Sporty i wiecie co? Ten preparat jest o niebo lepszy. Robi się z niego taka różowa guma (w Miss Sporty robiła mi się taka sucha powłoka), która idealnie schodzi ze skórek. Byłam w stanie sobie ją zrolować z palców i nic mi się nie kruszyło, nie miałam problemu z jakimiś resztkami. Dodatkwo zalałam sobie miejsce przy wale paznokciowym a płytką i bez problemu zeszło z całoscią gdzie przy MS zostawał mi tam glut i musiała go wydłubywac patyczkiem. Preparat jest mega wydajny, jest dosyć wodnisty, ale nie aż tak by sie rozlewał. tam gdzie go nałożymy pędzelkiem tam zostaje. Dodatkowo przez to że to jest to guma to nie rozpuści się w  wodzie tak jak MS. Na pewno wypróbuję go do gradientu (ten kto ma MS ten wie, że o ile ze stemplami nie jest kłopotliwy, tak już przy gradiencie/ombre tak, bo się ''rozpuszcza'').
Jestem pozytywnie zaskoczona i zauroczona tym preparatem. Jest ciepło, więc wyschnął bardzo szybko :)
I do tego ten słodki pastelowy kolor!!! (jest również w wersji białej)